Telefon  +48 534 998 802

Mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

TAM, GDZIE PLECY TRACĄ SZLACHETNĄ NAZWĘ...

kobieta trzyma się za pośladki

W ostatnim artykule, zajęliśmy się tematem żylaków kończyn dolnych. Kontynuując temat żylaków, tutaj skupimy się na żylakach odbytu. Guzki krwawnicze, hemoroidy, żylaki odbytu... wiele nazw na to schorzenie, i jeszcze więcej można wymieć uciążliwości z tym związanych. I tyle samo metod leczenia. Boli. Krwawi. Pojawia się uczucie parcia na stolec. Swędzi. W zaawansowanym stadium guzki wypadają, a następnie pozostają poza odbytem. Kiedy reagujemy??

Kiedy choroba uniemożliwia już normalne funkcjonowanie? Im wcześniej tym lepiej. I pomimo, że według statystyk, na tę chorobę cierpi co drugi Polak, a schorzenie zyskało miano choroby cywilizacyjnej, nadal pokutuje wstyd, związany z wizytą u lekarza i poddaniu się badaniu intymnej części ciała. Obecnie metoda klejowa jest najnowocześniejszą i najmniej inwazyjną metodą leczenia żylaków odbytu. Zabieg wykonywany jest w znieczuleniu miejscowym, bez konieczności hospitalizacji. W zasadzie trwa 20 min, licząc od wejścia do gabinetu. Podczas procedury zabiegowej mieszamy klej z glukozą, dzięki czemu stężenie kleju jest mniejsze, minimalizując ryzyko wystąpienia podrażnień w okolicy odbytu. Z reguły są to trzy wkłucia, po których następuje obkurczenie i zamknięcie się guzków.

Efekt jest natychmiastowy. Prostym i bezbolesnym zabiegiem można przywrócić zdrowie i komfort, bez narażania na liczne skutki uboczne, pojawiające się przy innych metodach leczenia.

Co na podsumowanie? Chyba tylko tyle, ze to wspaniała wiadomość, że w tak prosty sposób można pozbyć się problemu. Pacjentów, zachęcamy do poddania się zabiegowi jeszcze przed urlopem, niech sezon bikini będzie radosny i pełen zabawy!!!